wtorek, 23 grudnia 2014

Nowe Rozdziały


Z okazji nadchodzących świąt, chciałabym życzyć Wam w imieniu całej załogi zdrowych, spokojnych świąt, smacznej rybki, żeby w końcu trochę śniegu spadło na Wigilię, aby zdrówko zawsze dopisywało. Rodzinnej atmosfery, świąt spędzonych z rodziną, bliskimi, przyjaciółmi. Wesołych świąt!

Nowe rozdziały od 16.12 do 23.12

Autor: Rise Chan
Kategoria: Fairy Tail OC, NaLu
Rozdział 6
Lucy wraz z Roug`iem spokojnie szli do domu prowadząc zwykłą konwersację. Jednak to miało się niedługo zmienić.
-Co o tym sądzisz?-spytała dziewczyna
-Nie wiem-odparł szczerze chłopak.-Jednak jego końcowa reakcja całkowicie zdumiała mnie.
-Dlaczego?
-Eeechh...-westchnął chłopak.- Trudno mi to wyjaśnić, jednak historia mnie ciut zaniepokoiła. Niby dlaczego przy wspominaniu jakiejś tam księżniczki i o dziedziczkach jej mocy, patrzył się na ciebie? Nie przypominam sobie byś pochodziła z jakiegoś królewskiego rodu, chociaż gdyby się tak zastanowić ... Pasowałabyś na księżniczkę.
Dziewczyna słysząc jakże miłe komentarze o swej osobie, z lekka się zarumieniła. Dobrze, że było ciemno. Chłopak nie mógł dostrzec jej rumieńców.
-D-dlaczego tak sądzisz?-zapytała dziewczyna
-To proste jesteś piękna i miła, słodka i śmieszna, wierna i lojalna, kochająca i przyjacielska.-pomyślał
-Nie wiem-odpowiedział.
Dziewczyna na tą odpowiedź zamilkła. Wyrzucała sobie w myślach, jaka to jest głupia i tym podobne. No wiecie, taki syndrom zakompleksionej dziewczyny.
Jednak po niecałych ta cisza została przerwana przez zdenerwowany głos.
-No wiesz co? Żeby naszej księżniczce nie powiedzieć jaka to jest piękna to aż się dziwie.
Dzieciaki na te słowa podskoczyli do góry wystraszeni. Jednak szybko otrząsnęli się z tego uczucia, przybierając pozycję bojową. Jakie było ich zaskoczenie, gdy ujrzeli za sobą blondwłosego chłopca w ich wieku.
Jeszcze przez chwilę nie mogli uwierzyć w to co stoi przed nimi, dopóki chłopak nie podszedł do nich i nie objął ich przyjacielsko.


Autor: Suu.
Kategoria: Fairy Tail OC
Chapter 12 "Prawo Wróżki."
"Po uaktywnieniu owego pojemnika, moc aż ze mnie wypłynęła, tworząc mały tajfun wokół mojej osoby. Chwiejąc się, wstałam, nadal trzymając się za obolałe ramię. Popatrzyłam z pod byka na skupionego na mnie Jose, a potem uśmiechnęłam się jak szaleniec.
- Zaraz się przekonamy, kto tutaj odczuje rozpacz i smutek - syknęłam, nie przestając się uśmiechać - Zarżnę cię jak świnię, skurwysynu.
Kiedy wypowiedziałam ostatnie słowo, tajfun zamienił się w słup czarnego, jak gdyby, światła. Pochłonął mnie. Jednak, ze względu na to, że była to moja magia, nie zrobiła mi krzywdy. Zmarszyczłam brwi i przestałam się uśmiechać. Wystawiłam dłoń przed siebie. Czarny słup zniknął.
- Giń, śmieciu - powiedziałam, a z podniesionej wyżej ręki wysunął się bardzo duży i pokaźny czar, jaki wcześniej otaczał moją osobę. Magia pognała na Jose, a kiedy go dosięgnęła, mocno odwaliło go w tył. Teraz to pod jego ciężarem pękła ściana - To za Erzę.
Podeszłam do zdezorientowanej brązowookiej, a kiedy mężczyzna się podniósł, wykonałam to samo zaklęcie, jednak zgrabnie go uniknął, wyskakując wysoko do góry.
- Kim ty.. jesteś? - zapytała, patrząc na mnie rozszerzonymi oczyma.
Erza Scarlet jest niebywale inteligentna.
- Ja? - popatrzyłam na nią, z uśmiechem godnym psychopaty - Jestem Vanessa Fernandes. A raczej jej ciemna strona, Nemesis. Musisz się do niej przyzwyczaić, Tytanio." 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Obserwatorzy