wtorek, 18 listopada 2014

Nowe Rozdziały


Nowe rozdziały od 11.11 do 18.11

Autor: Rhan Boleyn
Kategoria: Fairy Tail OC
17. Koszmary Laxusa, marzenie Nainy
-Wiesz, że to wszystko twoja wina? To ty narażasz naszą gildię i ty zrobiłaś z Laxusa poszukiwanego wśród podziemnych skrytobójców. A wszystko dlatego, że nie mogłaś ochronić Graya w tym pociągu. - Postanowiłam uderzyć w najczulszy ze znanych mi punktów, a w zamian dostałam mrożące spojrzenie, od którego zrobiło mi się nieprzyjemnie chłodno.
-Wiesz co, Cyganko? Ty masz nieprzyjemną umiejętność wkurzania mnie do granic możliwości. Ale jak dalej będziesz kłapać jadaczką, to może się to źle skończyć dla ciebie i tej biblioteki. Daję ci prawo do wydawania opinii, bo lubię czasem posłuchać głupot, ale nie myśl sobie, że to będzie trwało w nieskończoność.
-Niby że to TY pozwalasz MI się odzywać?! - parsknęłam, zaskoczona wysokością jej mniemania o własnej osobie, i niewiele brakowało, bym wybuchnęła śmiechem.
-Nie masz pojęcia, co mogę zrobić, gdy ktoś zagraża moim bliskim. - Nawiązała do poprzedniego tematu, zbywając moje pytanie wzruszeniem ramion. Nim pomyślałam, wyrzuciłam z siebie;
-Ano, nie mam, bo gdy Malika ginęła, ty rozwiązywa... - Z niewiarygodną siłą odrzuciła stół na bok i złapała mnie za bluzkę, a powietrze wokół niej wirowało, piekąc moją skórę. Otworzyłam szeroko oczy i czułam, że krew szumi mi w żyłach, nogi zaczęły się trząść. Tak przerażającego wyrazu twarzy nigdy u niej nie widziałam! Powiedziałam o kilka słów za dużo, i już zdołałam to pojąc, ale Naina nie wyglądała, jakby tym razem miała puścić moją uwagę mimo uszu.
-Nigdy. Nie mów. O mojej. Siostrze. Nigdy, Red - wycedziła moje imię z odrazą, po czym gniewnie zacisnęła szczęki, a jej oczy wydawały się płonąc zielonym, nienaturalnym płomieniem. - Nie masz do tego prawa, a ja nie mam obowiązku udawać, że mam do ciebie cierpliwość. Nie wyciągaj Maliki przeciwko mnie, nie chciałabym, aby twoi rodzice płakali, grzebiąc jedyną córkę. - Aura, ciemniejąca do czerni z każdą chwilą, odbierała mi dech. Było niewiarygodnie zimno i... Pusto.

Autor: Hinaichigo Corleone
Kategoria: Zbiorowe
#3. Szansa
Gdzie on, do cholery, się znalazł? Czy to kolejny żart Fullbuster'a? Znowu dosypał mu czegoś do piwa i wrzucił nieprzytomnego do piwnicy, żeby mieć wolną chatę na całą noc dla kolejnej panienki?!
Zastanowił się po chwili.
Nie, to odpadało. Co prawda, ten smród da się wytłumaczyć omamami, po jakichś pigułkach, ale ten ból skąd miałby się wziąć? To nie wchodziło w grę.
Po chwili coś do niego dotarło. Zarówno przerażającego, jak i zarazem niewiarygodnego. To mogło być przecież... on umarł? Niewiele pamiętał. Jedynie zamglone przebłyski bijatyki z Gajeel'em oraz wrzeszczącego Gray'a. Potem pisk opon, huk. I ciemność. Czyli jednak naprawdę nie żył? Ale gdzie teraz był? Powoli otworzył ciężkie powieki i starał się wyostrzyć wzrok, by dostrzec cokolwiek poza zamazanymi sylwetkami i czymś szybującym, szarym, drażniącym. Nagle coś mignęło. Zamrugał kilka razy i wziął głębszy wdech. Czy właśnie zobaczył anioła...? Nie, nie jednego. Kilka z nich, w skąpych bluzkach oraz spodenkach czy spódniczkach tak wspaniale odsłaniających najlepsze kobiece walory. Inaczej je sobie wyobrażał - małe tłuściochy ze skrzydełkami, które cudem potrafiły unieść takie kilogramy - lecz to, co widział teraz wydawało mu się sto razy lepszą opcją. Rozejrzał się lepiej. Długie, metalowe rury, scena, latające staniki, pieniądze... Więc musiał znaleźć się w niebie! To na pewno musiało być to! Prawdziwy raj dla facetów! 

Autor: Amanda chan
Kategoria: NaLu, Gruvia, Jerza
Rozdział 11 - Gray vs Violett
Laxus siedział w gildii od początku dnia. Był nieco nadąsany i nie odzywał się prawie do nikogo, od kiedy zdarzyło się całe to zamieszanie z Flame. Miał jej za złe, iż nie przyznała się i nie powiedziała mu całej prawdy. W takim razie to ona była tą małą, nieznośną dziewczynką? Mógł się domyślić, ale tego nie zrobił. Z wściekłości i bezradności walnął pięścią w stół tak, że aż podskoczyła na nim pusta szklanka. Nie wiedział co zrobić. Po raz pierwszy.
— Panie Laxus? Czy widział pan panienkę Flame? – spytała niewinnie Wendy, która martwiła się o przyjaciółkę.
Naprawdę martwiła się o Spaloną Skórę. Wiedziała doskonale, że tak nie powinno być, że nikt w Fairy Tail nie powinien cierpieć. Przecież to jej rodzina!
Wendy posmutniała, gdyż Laxus nie odpowiedział. Nie chciał z nikim rozmawiać.
Znienacka do gildii wparowała Levy, która zakomunikowała, że Juvia zniknęła i nigdzie nie może jej znaleźć.
— Co się stało?!
— Juvia zniknęła! Juvia… Juvia… – wyszeptała z trudem Levy i znów złapała powietrze w płuca. Uspokoiła się na chwilę.
Gray bez wahania wybiegł sam z gildii na poszukiwanie Wodnej Kobiety. Męczyło go dziwnie przeczucie, że stało się coś bardzo niedobrego. Oby nie było za późno. Może nie przyznawał się do tego, ale zależało mu na Juvii, i to bardzo. Nie chciał, by stała się jej krzywda i by kolejna ważna w jego życiu osoba cierpiała. Sam nie wiedział gdzie ma jej szukać, ale postanowił, że zacznie od Wzgórz. Zmierzał właśnie tam, gdy znienacka coś go zatrzymało. Otworzył szeroko oczy i zdziwił się. Wielki sopel lodu?! Dziwne. 

Autor: Suu.
Kategoria: Fairy Tail OC
Chapter 11 "Diaboliczne myśli"
- Pozabijam was.. - powiedziałam, uśmiechając się. Czułam na sobie wzrok Gray'a.
Zrób coś, Gray.. Ona nie może wyjść na powierzchnię.. Powstrzymaj mnie od siebie samej..
- Zarżnę was jak świnie! - krzyknęłam, a potem ustawiłam się w pozycji bojowej. Uwolniłam drugie źródło mocy, przez co wokół moich nóg uformował się okrąg wyparowującej ze mnie mocy. Zaczęłam się przeraźliwie śmiać, a potem pognałam na niczego nie spodziewającą się kobietę.
- Vanessa!
- Gray nie jest Twój, wodna dziwaczko! - krzyknęłam, aktywując ogień na całym moim ciele - Ostrze Rogu Ognistego Smoka! - czułam, jak przejęła nade mną kontrolę. Dałam się sprowokować, a teraz moja diaboliczna strona jest na górze. Wygrała z moja podświadomością. Z całym impetem wpadłam na brzuch Juvii, by potem ona poleciała na betonową ścianę, wywołując na niej kilka pęknięć. Usłyszałam jej krzyk, a potem dezaktywowałam płomienie.
Czułam się jak śmieć. Zrobić coś takiego osobie, która nieco wyciągnęła mnie z otchłani samotności.
Czułam się jak ścierwo.
I ja siebie nazywam magiem Fairy Tail?
- Fernandes! Co ci odpierdoliło?! - krzyknął Gray. Upadłam na kolana, dysząc. 

Autor: Happy~Chan
Kategoria: NaLu, Gruvia, Jerza
Rozdział V
- Lucy? - Obiegł wzrokiem pomieszczenie i zatrzymał oczy na dużej wannie, w której siedziała.
Para z gorącej wody unosiła się nad nią, a dziewczyna zanurzona była w gorącej wodzie po same oczy. Zrelaksowana, wreszcie odprężona po tak męczącym dniu nie usłyszała ani pukania chłopaka, ani jego głosu. Zrzucił z siebie ubrania i cicho jak istny ninja wszedł do wanny. Przy okazji, gdy już się w niej znalazł, omal nie doprowadził swej najdroższej do palpitacji serca.
- Natsu! - Wrzasnęła, chlapiąc go wodą. Smoczy Zabójca, nic sobie nie robiąc w jej buntó wybuchł gromkim śmiechem. Odrzuciła blond grzywkę w tył i cisnęła w niego piorunami z oczu.
- Uwielbiam, gdy się na mnie denerwujesz. Jesteś wtedy cholernie słodka (...) 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Obserwatorzy