Nowe rozdziały od 25.11 do 02.12
Autor:
Yin Fortis
Kategoria:
NaLu
Rozdział
10
—
Wygląda, jakby wyfrunęły z tej szczeliny — szepcze zafascynowany
Gray.
Wpatrują
się tępo w przepaść zszokowani tym, co widzą. W pewnym momencie
Natsu odnosi wrażeni, że w półmroku wąwozu dostrzega jakiś
ruch, jakieś cienie, ale złudzenie szybko się rozmywa, a on nie
chce wznosić niepotrzebnego alarmu.
— Co to może być? — pyta Erzy.
— Nie wiem — odpowiada Tytania. — Ale lepiej to sprawdźmy.
Salamander, nie czekając na dalsze zachęty, wskakuje do wąwozu.
— Durna zapałka! — wrzeszczy Gray. — Nawet nie pomyślał, że może nie móc się potem stamtąd wydostać!
I wskakuje za przyjacielem, żeby go uratować. Erza z drgającą powieką patrzy na nich i ma ochotę ich zamordować. Dwóch narwanych idiotów! Jednak w tej chwili nie chce zostać sama i również rzuca się w przepaść. Później pomyślą, jak się wydostać.
— Co to może być? — pyta Erzy.
— Nie wiem — odpowiada Tytania. — Ale lepiej to sprawdźmy.
Salamander, nie czekając na dalsze zachęty, wskakuje do wąwozu.
— Durna zapałka! — wrzeszczy Gray. — Nawet nie pomyślał, że może nie móc się potem stamtąd wydostać!
I wskakuje za przyjacielem, żeby go uratować. Erza z drgającą powieką patrzy na nich i ma ochotę ich zamordować. Dwóch narwanych idiotów! Jednak w tej chwili nie chce zostać sama i również rzuca się w przepaść. Później pomyślą, jak się wydostać.
Autor:
Lavana Zoro
Kategoria:
GaLevy, KaguraXLyon, Jerza, Zbiorowe
9
- Prawdziwa Dama.
-
Jaki? - przybliżył niebezpiecznie swoją twarz do mojej patrząc
tym wwiercającym wzrokiem w me oczy.
-
No szatański - jęknęłam z coraz bardziej obolałą głową.
Czarnowłosy zaśmiał się ironicznie jakbym powiedziała dla niego
coś niewyobrażalnego.
- Wiedziałem, że nie mam przychylnej opinii, ale żeby od razu porównywać mnie do szatana? Tego jeszcze w kinach nie grali! Powinni cię wysłać do Top Model może ten film miałby jakąś dobrą fabułę!
- Przecież Top Model to program rozrywkowy. Nie jest filmem, więc nie ma żadnej konkretnej fabuły - mruknęłam, a chłopak się ode mnie odsunął jakby nad czymś się zastanawiał.
- Coś takiego! Ale nadal twierdzę, że lepsze są Gumisie. - O czym on do cholery mówi? I czemu tak nagle z tym wyskakuję? Powstałam chcąc pójść do kuchni, by zrobić gościowi herbatę, jednak zamiast tego przez przypadek jak chciał się dostać na kanapę potknął o moją nogę, więc obecnie leżeliśmy jak dłudzy na podłodze. W tej samej chwili rozległ się dźwięk domofonu.
- Kochanie mamy gościa i co teraz? - Dajcie mi patelnię albo coś to zamorduję ten pomiot szatana używając drastycznych środków. Stop zaraz! On je żelazo! Szlag! Jeszcze by mi zjadł przyrządy kuchenne i nie mogłabym robić sobie obiadu. Moja mina musiała być zabawna dla pana Redfox'a, ponieważ parsknął śmiechem. Zduszonym głosem powiedziałam, że zaraz pójdę otworzyć co jeszcze bardziej rozbawiło czerwonookiego.
- Przysięgam kiedyś wyeliminuję wszystkie pomioty szatana! Tylko jaki sposób byłby najlepszy? - mruczałam do siebie pod nosem podchodząc wreszcie do tych pechowych drzwi...
- Wiedziałem, że nie mam przychylnej opinii, ale żeby od razu porównywać mnie do szatana? Tego jeszcze w kinach nie grali! Powinni cię wysłać do Top Model może ten film miałby jakąś dobrą fabułę!
- Przecież Top Model to program rozrywkowy. Nie jest filmem, więc nie ma żadnej konkretnej fabuły - mruknęłam, a chłopak się ode mnie odsunął jakby nad czymś się zastanawiał.
- Coś takiego! Ale nadal twierdzę, że lepsze są Gumisie. - O czym on do cholery mówi? I czemu tak nagle z tym wyskakuję? Powstałam chcąc pójść do kuchni, by zrobić gościowi herbatę, jednak zamiast tego przez przypadek jak chciał się dostać na kanapę potknął o moją nogę, więc obecnie leżeliśmy jak dłudzy na podłodze. W tej samej chwili rozległ się dźwięk domofonu.
- Kochanie mamy gościa i co teraz? - Dajcie mi patelnię albo coś to zamorduję ten pomiot szatana używając drastycznych środków. Stop zaraz! On je żelazo! Szlag! Jeszcze by mi zjadł przyrządy kuchenne i nie mogłabym robić sobie obiadu. Moja mina musiała być zabawna dla pana Redfox'a, ponieważ parsknął śmiechem. Zduszonym głosem powiedziałam, że zaraz pójdę otworzyć co jeszcze bardziej rozbawiło czerwonookiego.
- Przysięgam kiedyś wyeliminuję wszystkie pomioty szatana! Tylko jaki sposób byłby najlepszy? - mruczałam do siebie pod nosem podchodząc wreszcie do tych pechowych drzwi...
Autor:
Akane Hurami
Kategoria:
Zbiorowe
IX
Jedyny cel: Odzyskać świadomość.
-Już
prawię....
Dodałam
zaciskając pięści. Czułam jak każdy z moich mięśni wydaje z
siebie nie wiary godny ból. Uniosłam biodra do góry i rzuciłam
się na plecy. Westchnęłam z ulgą wiedząc, że jest tuż obok.
Moje ramię wyglądało fatalnie. Dosyć, że rana była cała w
kurzu, opuchnięta i zaczynała sinieć, to jeszcze co raz bardziej
bolała i krwawiła. Leżałam starając się odpocząć i zebrać
minimalną cząstkę energii, by zabrać Virgo do gildii. Z trudem
usiadłam i złapałam jedną z warstw sukienki. Zacisnęłam pięść
na materiale i pociągnęłam odrywając kawałek. Chciałam
zatamować krwawienie, więc obwinęłam ranę i jednocześnie
tłumiłam ból towarzyszący przy robieniu opatrunku. Z powrotem
rzuciłam się na ziemię powstrzymując się od płaczu. To tak
cholernie bolało.
Autor:
Nevada chan
Kategoria:
Galevy, Fairy Tail OC
Rozdział
3
Nazywam
się Levy McGarden i jestem runicznym smoczym zabójcą. – Podała
mi rękę, a ja jak idiota odtrąciłem ją wstałem i zostawiłem
całkowicie skołowaną „Tylko się nie odwracaj, tylko się nie
odwracaj…” z moich przemyśleń wyrwał mnie upadek na ziemie,
spojrzałem do góry, a tam ludzka wersja Metalicany „no to mam
przerąbane”.
-
A ty młody gdzie się wybierasz coo ? – Metalicana patrzył na
mnie z góry, jak zwykle, gdy był w ludzkiej formie.
- Do domu.– Wstałem i chciałem go wyminąć, ale Metalicana złapał mnie za kołnierz mojej bluzki i zaczął ciągnąć w stronę tej dziewczynki. Zauważyłem wtedy, że obok niej stoi jakaś postać, okazała się być to kobieta z białymi włosami.
- Do domu.– Wstałem i chciałem go wyminąć, ale Metalicana złapał mnie za kołnierz mojej bluzki i zaczął ciągnąć w stronę tej dziewczynki. Zauważyłem wtedy, że obok niej stoi jakaś postać, okazała się być to kobieta z białymi włosami.
Autor:
Rise Chan
Kategoria:
Fairy Tail OC, NaLu
Rozdział
4
Swój
stragan miał za kramem z tkaninami. I właśnie demonstrował
broszki grupce kobiet. Z każdym następnym okazem towarzyszyły nowe
okrzyki zachwytu. Można było się domyślić, że za niecałe kilka
chwil sakiewki z pieniędzmi zmienią właściciela. Sheeo - bo tak
się ów kramarz zwał, zdawał się rozkwitać i rosnąć z każdym
komplementem. Sheeo był wysoki i na oko miał chyba z dwadzieścia
parę lat. Miał białe włosy, oczy jego były srebrne, a cera była
lekko blada. Poruszał się dość szybko by zadowolić grupę
kapryśnych kobiet. Był rozluźniony i zdawało się, że spogląda
na świat z lekką pogardą.
W
tym całym zgiełku Rouge i Lucy postanowili nie podchodzić do
handlarza, toteż usiedli na stopniu i czekali. Gdy kobiety zniknęły
z pola widzenia, pospieszyli do niego.
-Witam! Witam! A czegóż to chcą obejrzeć młode duszyczki?- spytał ich białowłosy odwracając się w szybkim tępię w ich stronę.-Amulet, broszkę czy jakąś błyskotkę dla młodej damy?- Lekkim, jakby dramatycznym gestem wyciągnął delikatną, rzeźbioną srebrną różę wspaniałej roboty. Lśniący metal przyciągnął uwagę Lucy, która zmierzyła pełnym uznania wzrokiem śliczną ozdóbkę- Kosztuje mniej niż dziesięć kryształów, choć to dzieło przesławnych rzemieślników z Notaliny.
Zanim Lucy zdążyła cokolwiek powiedzieć, Rouge już wyskoczył z odpowiedzią.
-Nie chcemy kupować...
-Witam! Witam! A czegóż to chcą obejrzeć młode duszyczki?- spytał ich białowłosy odwracając się w szybkim tępię w ich stronę.-Amulet, broszkę czy jakąś błyskotkę dla młodej damy?- Lekkim, jakby dramatycznym gestem wyciągnął delikatną, rzeźbioną srebrną różę wspaniałej roboty. Lśniący metal przyciągnął uwagę Lucy, która zmierzyła pełnym uznania wzrokiem śliczną ozdóbkę- Kosztuje mniej niż dziesięć kryształów, choć to dzieło przesławnych rzemieślników z Notaliny.
Zanim Lucy zdążyła cokolwiek powiedzieć, Rouge już wyskoczył z odpowiedzią.
-Nie chcemy kupować...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz