środa, 26 marca 2014

Nowe Rozdziały





Milosc bez granic
Autor: Yue Namida Hoshi-Negai
Kategoria: Fairy Tail OC, Zbiorowe, Przyszłość
Fragment:
"- Nie możliwe... - wydukałam - Ona jest szpiegiem ?
- Nie ona, a ta która się pod nią podszywa - poprawiła mnie Kirara - Ona jest uwięziona i przetrzymywana w siedzibie SJCZ. Najgorsze jest to, że magia tego szpiega opiera sie na kopiowaniu po przez dotyk. Skopiuje wszystko od myśli i głosu, po przez wygląd, kończąc na magii i nawet ubraniu. Może zmienić się w każdego, które chociaż przez sekundę dotykała - wyjaśniła Kira.
- Holender! - zaklęłam - Może być każdym z nas, nie tylko nią. Nawet jeśli wrócimy i powiemy, że ona jest porwana i mamy szpiega, to nie możemy mieć pewności, że szpieg będzie nią. Kuso! Kuso! Kuso!! Co robić ? Kuso! Trzeba coś wymyślić, aby się sama ujawniła, aby mieć pewność, że to jest szpieg! Kuso! Co robić ?! - złapałam się za głowę próbując coś skombinować. Trzeba ją tak zbajerować, żeby sama się ujawniła, ale co ? Chwileczkę! Wiem! Uśmiechnęłam się chytrze - Olśniło mnie! Wiem co zrobimy! Ale ja jestem genialna! - powiedziałam sama do siebie.
- To akurat wiemy od dawna, mądrości me - odparł ironicznie Dastan.
- Cicho! Mam pomysł! Tylko, że najpewniej dojdzie do walki i skopiuje moją moc, ale jest pewne małe "ale"...
- Na co wpadłaś ? - spytała Reyna.
- Zobaczycie. Najpierw musimy zająć się wami. Najlepiej będzie jak powiemy w gildii, tylko cześć prawdy. No, że jesteście z przyszłości i musicie jak najszybciej wrócić, ale nie wiecie jak. No i, że pod żadnym pozorem nie mogą was pytać o przyszłość, ani nic co jest z nią związane. Nie martwcie się, nie spróbują jeśli im zagrozimy. Wszyscy w gildii boją sie mnie, Erzy i po części mistrza - uśmiechnęłam się zawadiacko - Razem z Erzą potrafimy być naprawdę przekonujące, jak przyjdzie co do czego...
- To akurat wiemy, jakie jesteście - odparł Uriel krzywiąc sie przy tym.
- Nie mówcie mi, że w przyszłości też takie będą, mądrości me! Toż to czeka nas apokalipsa... - jęknął Dastan i złapał się za głowę mrucząc coś pod nosem. Roześmieliśmy się wszyscy.
- Dobra, a teraz słuchajcie. Zrobimy tak..."
 
Vanessa senritsu fernandes
Autor: Suu
Kategoria: Fairy Tail OC.
Fragment:
"- Ona chyba nie toleruje ludzi, którzy nie odpowiadają natychmistowo - powiedziała Lucy - czy wszyscy w Fairy Tail są tacy?
- Ja nie - odpowiedział Gray, w samych bokserkach.
Westchnęłam.
- W takim razie się ubierz - jęknęłam, na co chłopak zaczął szybko szukać pozostałej części garderoby.
- Dowiedziałam się - Erza podeszła do nas - że Eligor jest w środku tego budynku.
- I mamy tam sobie tak po prostu wejść, bez żadnego planu? - zapytałam.
- Nie ma czasu na obmyślanie planu, tu chodzi o wiele istnień ludzkich. Melodia fletu dziala natychmiastowo - odpowiedziała mi Erza - wchodzimy!
Lucy jęknęła, zabierając Natsu na barana ( o.o ) Gray biegł obok mnie, a trochę przed nami była Erza.
- Co się.. tu stało? - zapytała Lucy, kiedy zatrzymalismy się przy pokonanych wojskowych.
- Mamy tu doczynienia z mroczną gildią, dlatego Pluton wojska nie miał szans - odpowiedziała Erza - idziemy dalej!
Biegliśmy jeszcze przez krótką chwilę, zanim zaczęłam dobrze rozpoznawać zapachy wszystkich z gildii Einswald.
Co po niektórych, smród był bardzo odczuwalnych.
Wiecie, mydło i woda to nie jest woda święcona dla diabła (Suu próbowała coś fajnego wymyślić, strzelić zajebistym słowem, ale jak zwykle nie wyszło ;_; przeraszam ;_;).
Zatrzymałam się, smród był nie do zniesienia.
Zatkałam sobie nos, próbując jakoś stamować bardzo intensywny zapach.
- Chyba dłużej nie wytrzymam - upadłam na kolana, zasłaniając sobie dłońmi usta i nos.
- Co się stało? - koło mnie uklękła Erza i Gray, zaś ta pierwsza z wymienionych osób położyła mi dłoń na ramieniu.
- Van? - zapytała Lucy, stawając nademną.
- Oni nie znają znaczenia słów "mydło i woda"? - zapytałam ich - ten smród jest nie do zniesienia, zaraz zwymiotuję.
-- Ja tego nie czuję - powiedziała czerwonowłosa, zaciągajac powietrze.
- Ja też nie - Lucy.
- ty też masz tak wyczulone zmysły, jak Natsu? - zapytał czarnowłosy.
- Oczywiście - odpowiedziałam - tak samo jak on, jestem Smoczym Zabójcą.
- Mogłam się domyślić - odpowiedziała Erza, wstając - Gray, pomóż jej.
- Nie trzeba, sama wstanę - oznajmiłam, wstając, nie odsłaniając ust i nosa.
A jednak, lekko się zatoczyłam, a wylądowałam na plecach maga Lodu.
- Prze..praszam - powiedziałam, kładaąc głowę na jego ramieniu, no i starając przyzwyczaić się do tego podłego smrodu."
 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Obserwatorzy