(c) kazahanaa |
Nowe rozdziały od 13.08 do 19.08
Autor: Happy~Chan
Kategorie: Jerza
Rozdział 3
Moje mięśnie błagały o jakiś leczniczy balsam, przynoszący w magiczny
sposób ukojenie. Czułam, że byłam słaba i nie potrafiłam nic na to
poradzić. Nie dość, że psychicznie nie czułam się na siłach, to jeszcze
moje ciało odmawiało posłuszeństwa. Próbowałam podnieść rękę, ale nie
potrafiłam, po prostu. Sama nie wiedziałam, jak mi się mogło udać
poprzednim razem. Przekręciłam głowę, spoglądając na swoją dłoń. Same
skóra i kości, czyżby było aż tak źle? Moje poruszanie nogami opierało
się teraz wyłącznie na subtelnym rozchyleniu ich. Nie byłam w stanie
usiąść, podeprzeć się na łokciach, choć niemiłosiernie chciałam się
uwolnić z tego łóżka.
Ach, najbardziej bolesna, mimo wszystko była moja nieświadomość. Obawiałam się, że dalej śpię. Mój rozum szeptał jednak cichutko: Rozejrzyj się!
Ach, najbardziej bolesna, mimo wszystko była moja nieświadomość. Obawiałam się, że dalej śpię. Mój rozum szeptał jednak cichutko: Rozejrzyj się!
Fairy Tail- Historia Laxusa
Autor: Rhan Boleyn
Kategoria: Zbiorowe, Fairy Tail OC
Rozdział XIII. Nikt nam nie powiedział...
Autor: Rhan Boleyn
Kategoria: Zbiorowe, Fairy Tail OC
Rozdział XIII. Nikt nam nie powiedział...
-Taaak, już od dawna chciałam cię o to zapytać. Mówiłaś coś o Polowaniu w Minstrel...
-Polowaniu w Minstrel? A co ty tam robiłaś?! - Laxus faktycznie był niecodziennie pobudzony, bo darł się od samego rana, psiocząc najpierw na gorąco, później na Graya, a na koniec na długą nieobecność Przybłędy.
-Zwiedzałam okolicę, ćwoku. A co można robić w Minstrel? A w ogóle to nie jest wasza sprawa. -Dziewczyna wzruszyła ramionami i uznała temat za zamknięty.
-Jesteśmy... przyjaciółmi? - podsunął Laxus, ku uciesze Majnu i niezadowoleniu Red.
-Mów za siebie.
-Nie rób z tego tajemnicy, jak się wygadasz to będzie lżej, nie?
Siedząc w wieczornym słońcu na tyłach gildii wyczerpani po ciężkim treningu magowie mieli czas by rozmawiać i niecodzienną chęć, by dowiedzieć się czegoś o dziewczynie ze Wschodu. Naina wydawała się otwartą i sympatyczną osobą, z uśmiechem wysłuchiwała innych, ale osobiście milczała na temat swoich przeżyć w Al-Karibie, nie powiedziała ani słowa na temat dawnego życia nawet Majnu, który z całego grona znał ją najdłużej.
Niebo przybrało piękną lawendową barwę nad błękitną wodą, od której ciągnął przyjemny chłód. Tafla jeziora kilka metrów przed nimi była regularnie mącona przez Laxusa, który uparcie puszczał kaczki, wyszukując wokół siebie płaskich kamieni wprawnym okiem.
-Minęło pół roku od naszej wyprawy... - zaczęła cicho, jakby nie była pewna, czy wolno jej mówić, lecz gdy nie usłyszała protestu, podjęła na nowo, z szybszym biciem serca, coraz żywiej, gestykulując dosadnie, ściągając brwi lub wygładzając zmarszczki, jakby to wszystko, o czym mówiła, rozgrywało się właśnie na jej oczach.
-Polowaniu w Minstrel? A co ty tam robiłaś?! - Laxus faktycznie był niecodziennie pobudzony, bo darł się od samego rana, psiocząc najpierw na gorąco, później na Graya, a na koniec na długą nieobecność Przybłędy.
-Zwiedzałam okolicę, ćwoku. A co można robić w Minstrel? A w ogóle to nie jest wasza sprawa. -Dziewczyna wzruszyła ramionami i uznała temat za zamknięty.
-Jesteśmy... przyjaciółmi? - podsunął Laxus, ku uciesze Majnu i niezadowoleniu Red.
-Mów za siebie.
-Nie rób z tego tajemnicy, jak się wygadasz to będzie lżej, nie?
Siedząc w wieczornym słońcu na tyłach gildii wyczerpani po ciężkim treningu magowie mieli czas by rozmawiać i niecodzienną chęć, by dowiedzieć się czegoś o dziewczynie ze Wschodu. Naina wydawała się otwartą i sympatyczną osobą, z uśmiechem wysłuchiwała innych, ale osobiście milczała na temat swoich przeżyć w Al-Karibie, nie powiedziała ani słowa na temat dawnego życia nawet Majnu, który z całego grona znał ją najdłużej.
Niebo przybrało piękną lawendową barwę nad błękitną wodą, od której ciągnął przyjemny chłód. Tafla jeziora kilka metrów przed nimi była regularnie mącona przez Laxusa, który uparcie puszczał kaczki, wyszukując wokół siebie płaskich kamieni wprawnym okiem.
-Minęło pół roku od naszej wyprawy... - zaczęła cicho, jakby nie była pewna, czy wolno jej mówić, lecz gdy nie usłyszała protestu, podjęła na nowo, z szybszym biciem serca, coraz żywiej, gestykulując dosadnie, ściągając brwi lub wygładzając zmarszczki, jakby to wszystko, o czym mówiła, rozgrywało się właśnie na jej oczach.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz