poniedziałek, 11 kwietnia 2016

Nowe Rozdziały

Nowe rozdziały od 03.04 do 10.04


Autor: Upośledzona Foka
Kategoria: NaLu, Gruvia, GrayLu, Miraxus, Jerza, GaLevy
Rozdział: VI
Mężczyźni wreszcie uspokoili się. Salamander przyglądał się białowłosej zaciekawiony, nasuwał mu się kolejny komentarz, aczkolwiek nie ryzykował i nie dzielił się nim z innymi. Gray również przypatrywał się Mei, jednak on wydawał się próbować odgadnąć, co niezbyt przyjemnego zaraz się przytrafi. Może to zwyczajny przypadek, a może przeznaczenie, ale zawsze, kiedy Mei do gildii wracała po dłuższej nieobecności, działo się coś, co na jakiś czas odbierało mu wszelkie chęci do życia. Był nawet skłonny uwierzyć, że Lucy wściekła się tak bez powodu, przynajmniej w jego mniemaniu, właśnie dlatego, że Mei przyjechała.
— Planujesz zostać w mieście długo? — zwrócił się wreszcie Fullbuster do białowłosej.
— Nie jestem pewna, ale planuję nie wychodzić na dłuższe misje aż do zakończenia igrzysk. Właściwie to kto jest w drużynie? Byłam na takim zadupiu, że nie szło nawet dostać gazety... - pożaliła się zielonooka. Lucy podyktowała jej skład, który miał reprezentować gildię na igrzyskach.
Mei roześmiała się, jakby opowiedziano jej coś faktycznie zabawnego.
— To będzie takie piękne — stwierdziła kobieta, tłukąc dłonią o stół. Czyniła wyjątkowo dużo hałasu, nawet jeśli brać pod uwagę standardy przeciętnego członka Fairy Tail.
— Jesteś pewna, że tego się nie leczy? — spytał Gray i profilaktycznie odsunął się na tyle, by jej ręka nie mogła go dosięgnąć. Faktycznie, spróbowała uderzyć mężczyznę.
— Jesteś wredny — oznajmiła, odwracając głowę w całkiem innym kierunku. — Przywiozłam ci coś, ale skoro tak mnie traktujesz, to... — zaczęła mówić, jednak mężczyzna machnął na nią ręką.


Autor: Reiko
Kategoria: NaLu, Zbiorowe
Rozdział: XXIV
Słysząc warknięcie w jego tonie zrozumiel, że to nie przelewki. Grupa prawie siła odciągnęła lidera i uciekli z nim w las zostawiając trójkę sama. Chłopczyk podszedł do dziewczyny pomagając jej wstać.
—Dzięki, że się za nami wstawiłaś—powiedział nieśmiało próbując zajrzeć pod kaptur
—Sting-kun na pewno byś ich przegonił, tak!—powiedział Lector i spojrzał na Yuki dodając—też dziewczynko byłaś niesamowita!
Yuki zaśmiała się cicho.
—Jestem Yuki Inaba—odpowiedziała podając dłoń Stingowi
—Sting Eucliffe. Mieszkasz tutaj?-zapytał chłopak—nigdy Cię tu nie widziałem.
—Nie, nie—odpowiedziała—jestem tu przejazdem. Szukam swojej matki po świecie. Zniknęła dawno temu.
—Tak po prostu zostawiła dziecko?—zapytał zdziwiony Lector
—Hej spójrz na siebie—mruknęła i dodała—moja mama trochę się różni od innych mam..
—Tak jak każda—powiedział blondyn kiwając głową, ale widząc spojrzenie zielonych oczu szybko się zreflektował—to znaczy?
Dziewczyna wzięła trochę powietrza w płuca zastanawiając się czy może powierzyć im swoją tajemnice. Właściwie nie wiadomo czy jeszcze kiedyś się spotkają, a co jej szkodzi nigdy nie miała przyjaciół.
—Moja mama jest smokiem..
Zapadła chwilowa cisza i kruczowlosa chciała juz się wycofać, widząc spojrzenia nowo poznanych. Jednak usta blondyna wykrzywiły się do szerokiego uśmiechu pokazując jego śnieżnobiałe kły.
—Zabawne—odpowiedział—mój tata był smokiem.
—Jesteś smoczym zabójca?!—zapytała podekscytowana poznając wreszcie kogoś podobnego do niej
Sting uśmiechnął się szeroko na słowa Yuki, była pierwszą osobą, która to powiedziała przy nim z taką radosną nutą, przez co nie czuł się wyobcowany.
—Twój tata tez zniknął jak moja mama?—zapytała po chwili, a twarz chłopaka zmarkotniala
—Emm..Nie zabiłem go—odpowiedział i zobaczył przerażona minę dziewczyny—znaczy sam mi kazał to zrobić! Stwierdził, że dzięki temu będę silniejszy.


Autor: Oliwia Natsuki オリビア
Kategoria: Nalu, Fairy Tail OC
Rozdział 52 - Wizja Zerefa
Podczas gdy „Culy” i jej towarzysze ćwiczyli, w ich stronę zbliżała się pewna osoba, której teraz w ogóle się nie spodziewali. Nadchodzące czarne chmury, mówiły, że nie zaznają spokoju przed walką. Niepokój, załamanie, smutek, strach, rozpacz – te emocje miały ogarnąć niczego nieświadomą dziewczynę. Nawet gdyby poznała swą przyszłość, niewiele mogłaby zrobić, by zmienić bieg wydarzeń, a szczególnie uniknąć tego wypadku.
- Będzie padać – szepnęła Sara, tuż po tym jak przeszły ją dreszcze. Na ogół lubiła taką smutną pogodę. Żadnego dźwięku, prócz uderzających o parapet kropli deszczu. Nic tylko leżeć i słuchać, ale tym razem to nie był zbieg okoliczności. Chmury przybyły tu nie przypadkowo. – Ostrzeżenie?
- Coś się stało? – zapytała Levy, widząc, że niebieskowłosą ogarnął niepokój. – Może będziemy wracać?
Sara już jej nie słuchała. Przerażona wpatrywała się w przestrzeń i dopiero po chwili mogła wydusić z siebie to polecienie:
- Musimy stąd jak najszybciej odejść – rzekła zdecydowanie. – SZYBKO! IDZIEMY!


Autor: AlonseKurokami
Kategoria: Jerza, Nali, Gruvia, Galevy
18. Baria
Ciało Shô ułożono w drewnianej trumnie ustawionej na środkowym stole. Wszyscy jednak skupiali swoją uwagę na mistrzu gildii. Starzec nadal nie wyrażał żadnych emocji. Nie można było po nim poczuć ani żalu, ani gniewu. Spokojnie czekał aż wszyscy zajmą swe miejsca po czym uprzednio odchrząknąwszy zaczął przemowę.
- Jak wszyscy wiemy dzieje się co raz gorzej. Panika po zniszczeniu rady nie opuszcza mieszkańców, ale biorąc pod uwagę obecną sytuację nie ma co się dziwić. Nie będę też udawał, że wiem o wiele więcej niż inni. Moja wiedza jest faktycznie większa ale nie na tyle by uznać ją za pewnik. Przynajmniej jeśli chodzi o tę symbolikę krwawej gwiazdy. Puki nie dowiemy się więcej nie ma sensu wykonywać nadpobudliwych działań bo kto wie czy tylko tym nie zaszkodzimy. Jednak ostatnie dni pokazały jedno. Uśpione od setek lat demony się uaktywniły. Wiecie już jak wielkie sieją spustoszenie. Wiecie o panice, którą wywołały. Tu na szczęście możemy coś zrobić. Powiem więcej. Musimy. Bo może się okazać, że sługusy Zerefa chcą posiąść coś bardzo cennego dla naszej gildii.
Na próżno się zdały prośby przeszywające gildię by powiedział im czego konkretnie tak pragnie czarny mag. Uparcie milczał, a gdy te nie ustawały kilkakrotnie stuknął laską o podłogę.
- Na chwilę obecną mogę wam powiedzieć tylko jedno oficjalnie zaczynamy wojnę z Tartarosem. Ja i kilka innych znanych wam gildii podzielamy decyzję, że najważniejszym jest teraz zapewnienie bezpieczeństwa mieszkańcom Fiore. Każdy kto czuje się gotowy walczyć na froncie niech za godzinę stawi się na miejscu – Odetchnął głęboko po czym skierował wzrok na pijącą alkohol prosto z beczki Alberone – Cano chciałbym z tobą zamienić kilka słów na osobności, teraz – powiedział ignorującej zdumienie i omotawszy wzrokiem gildię dodał – i gdzie do cholery poleźli Kaishi i Gajeel?



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Obserwatorzy