Nowe rozdziały od 05.06 do 12.06
Autor: Reiko
Kategoria: NaLu, Zbiorowe
XXXV-Czarna rozpacz
Sala szpitalna w Fairy Tail dzisiaj miała naprawdę dużo pacjentów, przez co różowowłosa starsza kobieta miała więcej roboty niż mogło się wydawać. Pierw Laxus przyniósł nieprzytomna Hikari, która mimo ran szybko doszła do siebie próbując zrozumieć, co się właściwie stało, kiedy uruchomiła swoją mroczną stronę.
Zaraz potem wiele członków Blue Pegazus i Sabertooth wylądowało w sali. Ale nie to było najgorsze. Na sam koniec, kiedy każdy cieszył się z wygranej przebiegła ostatnia grupa z przerażona Lilica na czele. Kiedy tylko Polyrusica zobaczyła niewładne ciało niesione przez chłopców zacisnęła zęby. Spodziewała się, że ten moment nadejdzie, ale żeby już?
—Przykro mi..—odpowiedziała wychodząc z Sali jakiś czas później i patrząc na zebranych
—P-pani żartuje… Prawda?—zająknęła się Reiko
Kobieta odwróciła wzrok. Nie chciała widzieć tego spojrzenia, nigdy nie lubiła powiadamiać ludzi o takich sprawach. Tym bardziej, kiedy w ciele dalej bije serce.
—Niech Pani nam odpowie, co z Yuki?!—krzyknął przerażony blondyn prawie, że łapiąc ją za ubranie
Orga z Roguem złapali chłopaka mógł być rozgoryczony, ale nie może atakować lekarza, który się nimi zajmuje. Twarz czerwonowłosej nie wyrażała żadnych emocji. Dla niej czas jakby się zatrzymał i wtedy przed jej oczami pojawiła się scena z przed walki z mroczna gildia.
Autor: Nelia
Kategoria: Gruvia, Nalu, Jerza, Zbiorowe
15 - Prawdziwe serce Nashi Dragneel
- Nie zostawię cię z tym Nashi sama! Obiecuję!
- Obiecujesz? Słowo honoru?
- Czy ja kiedyś cię okłamałam Nashi? Starałam się żeby nie...
- A więc muszę ci uwierzyć Mizu Fullbuster.
- Ej, dzieciaki!
Dziewczyny usłyszały zza sobą znajome głosy, które należały do Gajeela, Daisuke, Graya, Lucy, Natsu i Happyego.
- Nigdzie nie puszczę swojej córki samej – powiedział poważnie Dragneel – Nie chcę stracić cię ponownie. Wiesz?
- Wiem tatku!
- Nashi płakałaś?
- Nie, skądże. Wydaje ci się. Widzisz to tylko deszcz gdyż zaczyna powolutku padać.
Nashi Dragneel miała całkowitą rację gdyż od pół godziny zaczęło padać, a one się nie zorientowały, że cały czas stały w deszczu. Gray spojrzał w niebo i uśmiechnęło się bo te cudowne zjawisko kojarzyło mu się z jego ukochaną Juvią, którą przecież tak niedawno stracił.
- To co wyruszamy w podróż? - odezwała się Lucy by przerwać niezręczną ciszę – Nie mogę się czekać by odnaleźć następnych magów!
- Właśnie. Mamy cel.
- Dokładnie, ale na tę chwilową pogodę proponowałbym znaleźć tymczasowy nocleg gdyż wypadałaby wszystko przemyśleć.
- A gdzie się aktualnie znajdujemy? Szukaliśmy Nashi i Mizu, aż trzy dni.
- A właśnie! Przecież to Onibus! - krzyknęła Lucy – Odbudowali go tak jak inne miasta!
- Cudownie!
- Tak.
- Nie wiedziałam, że aż tak goniłam Nashi – mruknęła Mizu – Nie miałam pojęcia dokąd mnie nogi poniosą.
- A jednak znalazłaś przyjaciółkę – uśmiechnęła się Lucy – Nie warto się przejmować przeszłością, ale należy zająć się przyszłością.
- Mądre słowa pani Lucy.
- Mam nadzieję, że dzięki waszej przyjaźni Nashi wyrośnie i zapamięta wszystko co najlepsze. Będziesz o nią dbać, prawda?
- Tak. W końcu jesteśmy przyjaciółkami.
- Cieszę się bardzo bo to od początku już powinnyście się polubić, a nie ciągle wrzeszczeć na siebie.
- Dlaczego?
- Widzisz gdy urodziła się Nashi to w tym samym czasie urodziłaś się ty. Wtedy już myślałam, że będziecie jak siostry.
- Nashi uważa, że jestem głupia jak but i nie nadaję się na przyjaciółkę.
- Bzdura – zaśmiała się Lucy idąc zresztą towarzyszy – Nashi nie mówi prawdy ponieważ się boi do tego przyznać, ale gdy ma przy sobie kogoś bliskiego staje się naprawdę silna. Zupełnie tak jak jej ojciec w młodości.
Autor: Oliwia Natsuki オリビア
Kategoria: Fairy tail OC, Nalu
Rozdział 57 - Przygody Lata (część 2)
Pora była dość późna, bo słońce zdążyło już dawno zajść. Wiatr nie wiał mocno, a jedynie przyjemnie i delikatnie dotykał skóry i włosów chłopaka, który przez cały czas szedł szybkim krokiem, ale nie ukrywał przed sobą faktu, że czuł się coraz słabiej. Od kilku dni nic nie jadł. Zapasy się skończyły i szybko pożałował, że nie uzupełnił ich w Hargeon. Popełnił ten błąd, bo chciał jak najszybciej być już w Magnolii i nareszcie osiągnął swój cel. Zza drzew już było widać pojedyncze budynki mieszkalne i sklepowe. W nozdrzach poczuł znajomy zapach domu, drzew, ludzi i jej… Natychmiast odzyskał siły i podbiegł kawałek dalej, wyskakując z krzaków, które były jedyną przeszkodą dzielącą go od ścieżki. Pokonując te zarośla zdołał ujrzeć tą jedyną. Stała odwrócona do niego plecami i powolnym krokiem szła przed siebie. Ona sama wyczuła wtedy dobrze znany jej zapach, dzięki któremu poczuła się jak we śnie. Uszczypnęła się, ale nic się nie stało, jednak to nie był sen. Odwróciła się gwałtownie, a wtedy napotkała równie zdziwione tęczówki co jej, lecz te naprzeciwko skrywały dziką zieleń. Znajomą, choć wywołującą ciarki.
- Natsu? – zapytała cicho, ale i tak wiedziała, że ten ją usłyszy.
Autor: Oliwia Natsuki オリビア
Kategoria: Fairy tail OC, Nalu, Gruvia
Rozdział 21 - Duchy
- Ja? No… eee… to znaczy… - westchnęła i przeprosiła chłopaka. – Nie wiem. Po tym całym wypadku starałam się zrobić wszystko, aby odnaleźć rodziców, poznać prawdę o mojej rodzinie i odzyskać pamięć.
- Cierpisz na amnezje? Nie wiedziałem.
- Jesteś w sumie pierwszą osobą, której to mówię – szepnęła nieśmiało, odwracając wzrok.
- Czuję się zaszczycony madame – ukłonił jej się elegancko i zerknął na nią, chcąc ujrzeć jej reakcje. Ta uśmiechała się delikatnie.
Dalszą rozmowę uniemożliwiły im czyjeś kroki. I tym razem, Natsu instynktownie chwycił Lucy za rękę i zgasił światło.
- Co ty… - dziewczyna nie dokończyła, gdyż chłopak zasłonił jej rękę i poprosił o ciszę. Oboje wyraźnie słyszeli jakiś stukot, jakby ktoś się zbliżał, ale nikogo nie widzieli. – „Któż to mógł się o tej porze kręcić? Czyżby to Happy? Nie to nie może być on. Jest mały i lekki, więc nie słyszelibyśmy jego kroków aż tak wyraźnie.”
- Gajeel… poczekaj na mnie – odezwała się nieznana im postać, której nawet nie byli w stanie zauważyć. Czyżby to był…
- Duch!
Autor: Czekoladowa Papuga
Kategoria: Nalu, szkolne, przyszłość
Rozdział 9 - Aresztowanie
Szła ulicami Magnolii, przy tym kołysząc się i nucąc kołysankę, którą jej mama zawsze śpiewała, gdy ta szła spać. Piosenka uspokajała Tsuneni i pozwalała zapomnieć o wszystkich dotychczasowych problemach.
Przymknęła powieki, nagle przypominając sobie uśmiechniętą twarz matki. Przepiękną kobietę o krótkich, czarnych włosach z niebieskimi jak diamenty oczami zastąpiła oczywiście ta sama osoba. Jednak jej czupryna była rozczochrana i w niektórych miejscach przybrała kolor szkarłatny. Czoło matki całkowicie zostało zafarbowane na czerwono. Łzy spływające po policzkach mieszały się z krwią. Mimo wszystko nie zniknął jej przepiękny uśmiech, którym obdarzała każdego.
Mumei zatrzymała się, spuszczając głowę. Zacisnęła zęby. Zakryła twarz dłońmi. Po chwili jednak je opuściła, podnosząc głowę ze zmarszczonymi brwiami.
Za dużo o tym myślisz, Mumei.
Znowu zaczęła iść przed siebie, całkowicie nie interesując się tym, że przez przypadek prawie staranowała jakiegoś starszego pana.
- Jak ty idziesz?! - zawołał, ale dziewczyna w ogóle go nie słuchała.
Autor: AlonseKurokami
Kategoria: Jerza, Nali, Galevy, Gruvia
20.Tochū no otoshiana
- Tak, jestem pewny, że prawie całkowicie mi zaufała – znajomy głos dobiegający z ostatniego przedziału sprawił, że raptownie stanął w miejscu.
Oparł się o ścianę czując jakby dostał jakimś obuchem w głowę. Nie miał wątpliwości do kogo należy ten głos.
- Tak to nie powinno zająć już zbyt długo – Kaishi rozmawiał z kimś przez telefon, a intuicja podpowiadała mu, że tematem rozmowy jest właśnie Erza.
Czuł jak jego serce przyśpiesza. Mimo, że młody mag od początku wzbudzał jego niechęć to teraz czuł jak bardzo chciałby się mylić. Zaskoczony swym niespodzianym odkryciem cofnął się zbyt gwałtownie przewracając gaśnicę, która z trzaskiem potoczyła się po ziemi.
- Muszę kończyć, odezwę się niebawem – Kaishi wyłączył telefon i spokojnym ruchem otworzył drzwi przedziału.
Jellal przygotował się na starcie ale te nie nastąpiło. Chłopak wprawdzie wyglądał na nieco zaskoczonego jego przybyciem jednak uśmiech na jego twarzy pozostawał niezmienny.
- O, cześć Jellal – zagadał chyba po raz pierwszy wymawiając poprawnie jego imię – nie możesz spać? - spytał tonem, który zupełnie nie wskazywał na osobę przyłapaną na czymś podejrzanym.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz